niedziela, 15 czerwca 2014

Recenzja: Skin79 BB Orange


UWAGA: Firma Skin79 ma swojego dystrybutora w Polsce i najlepiej zamawiać produkty bezpośrednio u niego. Mamy wtedy gwarancję na oryginalność produktu. A kremy Skin79 są bardzo często podrabiane i łatwo o takie na Allegro lub ebay. Na zdjęciach jest widoczna stara szata graficzna. Producent zmienił trochę wygląd logo oraz opakowania.  

Kupiłam nowy krem BB jakiś miesiąc temu, ale wstrzymałam się z recenzją jak zwykle, bo chciałam go przetestować. 

Tym razem wybrałam BB Skin79 w wersji soczyście POMARAŃCZOWEJ.



Opakowanie: 
Kartonik tradycyjny, pomarańczowy. Opakowanie ładne, moje ulubione z pompką - nie dostają się zbędne bakterie i produkt się nie utlenia. Pompka w fajnym złotym kolorze.
Minus: napisy BB i logo firmy się ścierają z opakowania, tak, jak w wersji różowej :( Po miesiącu używania prawie nic nie zostało. Szkoda, że zapomniała zrobić zdjęcie na samym początku.

Aplikacja: 
Pompka ma jakby dwa opory. Zazwyczaj nie naciskam jej do końca. Dawkuję sobie 3x pomkę do 1 oporu na jeden policzek, tak samo na drugi oraz czoło. Na strefę T dodatkowo 1. Krem, tak jak wersja Hot Pink, ma wilgotnawą konsystencję, bardzo ładnie się rozmarowuje na skórze. Ja lubię go delikatnie rozetrzeć na powierzchni skóry, a następnie dokładnie wklepać miejsce przy miejscu. 

Kolor:
Najbardziej żółty odcień z kremów BB tej firmy jakie miałam do tej pory. Praktycznie przypomina Revlon Colorstay w odcieniu 150 Buff. Jestem z niego najbardziej zadowolona.

Krycie:
Średnie w kierunku dobre.
Krycie ma chyba lepsze od swojego różowego poprzednika. Może trochę mniejsze od Intense Classic Balm, ale i tak wciąż zaskakująco dobre. I to lubię.

Wykończenie:
Wilgotne, tradycyjny glow, który trzeba przypudrować. Daje piękne rozświetlenie. Ale nie zawiera jakichś brokatowych drobinek. W żadnym wypadku. 

Trwałość:
Wiadomo, że po 3 godzinach jak zawsze przydałoby się odcisnąć nadmiar sebum bibułką i przypudrować. Fajne jest to, że nie ściera się tak łatwo jak Intense Classic Balm przy dotknięciu ręką, bibułką, chusteczką czy przy pochlapaniu wodą. Na koniec dnia wciąż jest co zmywać z twarzy. 

Filtry:
SPF 50+, PA +++
Czego chcieć więcej? Idealne na lato!

Pojemność:
40 g

Data ważności po otwarciu:
12 miesięcy

Cena:
Różnie 50-80zł

Swój krem BB nabyłam na Allegro. Gratis dostałam 3 próbki innych kremów, które na pewno jeszcze sobie przetestuję. 





The Oriental Gold i Hot Pink nadają się dla bardziej różowawych odcieni karnacji. Intense Classic Balm dla bardziej zielonkawych i oliwkowych cer. Orange dla żółtawych i neutralnych. No ale przecież chodziłam we wszystkich, a i tak było ok, więc są to drobne różnice ;)





7 komentarzy:

  1. O ma całkiem jasny kolor,dla mnie to bardzo ważne:)

    OdpowiedzUsuń
  2. jak cudownie ze trafiłam na ten post!:D
    czy porównywałaś ten krem do color stay dla cery suchej czy tłustej? wiem, że ten do cery suchej jest barziej różowy, niż ten do tłustej, stąd pytanie:)
    zastanawiam się nad kupnem skin79 orange, ale boję się, ze wciąż będzie dla mnie zbyt różowy...bo revlon 150buff niestety jest:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krem porównywałam do Revlon Color Stay Buff 150 dla cery tłustej. Krem BB ma ten plus, że posiada mniejsze krycie, można je stopniować, dzięki czemu lepiej "stapia" się z cerą, w delikatny, magiczny sposób dopasowując się do niej.

      Usuń
    2. dziękuję!:)

      Usuń
  3. Również pisałam o nim recenzję :) jestem z niego bardzo zadowolona! Ja jednak go nie przypudrowuje i na całą twarz wystarcza mi jedna pompka.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale się cieszę, że trafiłam na Twoją recenzję! Dzięki niej zdecydowałam się jednak na ten krem BB. :)
    Super notka, pozdrawiam. ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Używałam wielu kremów BB nie tylko Skin79 ale i innych marek i powiem, że to jeden z bardziej kryjących i matowych BB jakie miałam.

    OdpowiedzUsuń