Dzisiaj przygotowałam dla Was recenzję podkładu Revlon ColorStay Combination/oily skin (istnieje również wersja do cery suchej, ale nie testowałam).
Podkład ma 30 ml, jest w szklanej okrągłej buteleczce. Wadą jest to, że nie ma on pompki i zawartość trzeba wylewać porcjami na rękę. Ale podejrzewam, że gdyby posiadał pompkę, to dużo produktu by się też marnowało. EDIT: W nowej wersji podkład posiada już pompkę.
Revlon CS ma filtr SPF 6.
Zapach ma dość alkoholowy i nie wszystkim może to odpowiadać, ale przebija się również ładny delikatny zapach, troszkę jak jakiś krem albo woda toaletowa. Mi osobiście odpowiada.
Podkład szybko zasycha dlatego trzeba nakładać go małymi porcjami na rękę i od razu na twarz przy użyciu pędzelka lub palców. Trzeba go również szybko rozetrzeć, a w przypadku ewentualnych smug, wklepać delikatnie palcami. Podkład jest trochę ponad średnio kryjący, ale nie tworzy efektu maski, mimo że na skórze powstaje specyficzna strukturka. Z maskowaniem niedoskonałości to jest tak różnie, dlatego zawsze i tak stosuję korektor punktowo i pod oczy. Kosmetyk po nałożeniu na twarz delikatnie ciemnieje (ale nie jest to radykalna zmiana).
Prawie niemożliwym jest zmycie tego podkładu samą wodą. Dlatego do zmywania twarzy oraz dłoni używam dwufazowego płynu do demakijażu. Wtedy schodzi bez problemu. Trzeba o tym pamiętać, aby tego tupu podkłady dokładnie usuwać, ponieważ mogą tworzyć się zaskórniki. Należy też uważać, żeby nie poplamić sobie ubrań, bo nie jestem pewna czy się spierze.
Ze względu na to, że w składzie jest alkohol (w celu zmatowienia skóry), kosmetyk może wysuszać, ale ja nie zauważyłam takiej tendencji. Może dlatego, że zawsze obowiązkowo przed nałożeniem podkładu stosuję krem nawilżający.
Niestety podkładu dość szybko ubywa i trzeba go umiejętnie aplikować, aby nic się nie marnowało.
Revlon CS 150 Buff po nałożeniu na skórę:
I po roztarciu:
Podsumowując moją notkę: polecam ten podkład wszystkim osobom o tłustej cerze, które borykają się z problemem spływającego i znikającego z twarzy podkładu.
Jeśli też używaliście tego podkładu, napiszcie jak go oceniacie, jak się sprawował.
Pozdrawiam.
Aurelia
fajna recenzja :) ja miałam z tej samej serii golden beige mial byc ladny i żółty ( i taki był ale tylko wtedy gdy jeszcze nie wysechł) jak wysychał to nagle stawał się różowy ;| nie wiem jak to możliwe. I teraz zastanawiam sie nad buff tylko nie wiem czy nie bedzie za jasny... a buff jak wysycha to nie staje sie dziwnie rozowy? badz pomaranczowy ? Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńTo może Sand beige 180? Odcień buff jest ładny żółciutki, po zaschnięciu może ociupinkę ciemnieje, ale na twarzy tego nawet nie widać. Tylko fakt jest dość jasny, nieco ciemniejszy jest włąśnie sand beige ale różnica nie jest tak duża.
Usuńostatnio w superpharmie pomalowalam na ręce sand beige i byl bardzo ladny a po chwili-gdy wysechł zrobił się różowy bardzo mnie to zdziwiło...i tez mega ściemniał, wiec zastanawiam sie nad tym buff, musze ogarnac wlasnie go w najblizszym czasie w jakims sklepie i potem sobie zamowie na allegro najwyzej:) dzięki :)
OdpowiedzUsuńMój ukochany podkład! ;-)
OdpowiedzUsuńTen podkład - jak i Skin79 Orange - zaciekawił mnie najbardziej spośród podkładów, ponieważ nie są typowo różowymi podkładami, a ja potrzebuję żółtego. Chciałam zapytać o Pani zdanie na temat właśnie tych dwóch podkładów - który jest lepszy? Skin79 Orange czy Revlon Colorstay 150?
OdpowiedzUsuńOba podkłady są zupełnie inną kategorią i nawet nie ma co ich porównywać. Krem BB polecam na codzień, kiedy nie ma potrzeby mieć pełnego perfekcyjnego makijażu. Revlon Colorstay jest podkładem bardziej kryjącym i ja go stosuję raczej na wyjścia, także na klientkach. Nie stosowałabym go raczej dzień w dzień, bo może się zdarzyć, że pogorszy cerę. Oczywiście każda skóra jest inna.
UsuńDziękuję za odpowiedź!
Usuń