wtorek, 12 września 2017

Jak być matką i nie zwariować?

Życie kobiety jest trudne. Nie! To, życie matki jest ciężkie. Podziwiam kobiety, które mają małe dzieci równocześnie dbając o dom i pracując. Bo ja nie wyrabiam.


Mija 8 miesięcy od mojego ostatniego wpisu na blogu. Jestem przerażona, jak ten czas uciekł. Na blogu cisza, a co przez ten czas działo się u mnie?

1. Remont!
Przez całą ciążę spędzał mi sen z powiek. Nie byłam tak przejęta samym porodem, co tym remontem. Mnóstwo stresu, łez, hormonów. Panele wybieraliśmy przez miesiąc. Każdy, kto robił remont generalny mieszkania wie, z czym to się je. Trzeba wybrać wszystko - od grzejników do głupich gniazdek. Zaplanować łazienkę, kuchnię. Kupić to wszystko. Skądś w magiczny sposób wziąć pieniądze na to. Ale koniec końców nie poznalibyście mieszkania po metamorfozie. Nadal nie jest skończone. Nadal nie ma pieniędzy. Ale mieszkamy już w nim od 4 miesięcy. Planuję post ze zdjęciami przed i po. No i oczywiście obiecany post z pokojem małej Laury oraz moją toaletką.







2. Poród
Nie byłam gotowa na ten ból. Ale samo rodzenie nie bolało. Bolały wcześniejsze skurcze. Miałam wywoływany poród oksytocyną, w terminie, z wielu powodów, ale głównym czynnikiem była moja cukrzyca ciążowa. Cieszę się, że był wtedy ze mną mój partner, bo dzięki temu bardzo dobrze wspominam ten dzień. Tak tak. Jestem bardzo zadowolona z całego przebiegu.

3. Pobyt w szpitalu po porodzie.
Tego już nie wspominam za dobrze. Sam personel był bardzo fajny i ogólne warunki. Ale czułam się jak w więzieniu. Osłabienie sięgało zenitu. A tu maleństwo płacze. Ręce się trzęsą przy przewijaniu i przebieraniu. Nie jesteś gotowa na taką ilość/ częstotliwość kup. Brak pokarmu. Sutki poranione i płaczesz za każdym razem, kiedy przystawiasz dziecko do piersi. Dziecko cały czas płacze, bo jest głodne, a ty nie masz pokarmu. Płaczesz razem z dzieckiem. Nie daje spać w nocy bo nadal jest głodne. A nie chcesz dokarmiać mlekiem modyfikowanym, bo masz ambitny plan. Później nawał mleczny i równoczesny zastój. Jeszcze do tego okazuje się, że nie wypuszczą cię ze szpitala, bo dziecko nie ma do końca dobrych wyników. A to okres zimowy i jest zakaz odwiedzin ze względu na panującą grypę.

4. Pierwsze 3 miesiące życia noworodka
Wycięte z życia. Ciągłę karmienie, przewijanie, mycie, brak snu. Brak czasu na zrobienie sobie posiłku czy kąpiel. Nienawidziłam patrzeć na siebie w lustrze. Ciągłe wizyty u pediatry. Po drodze jeszcze zastoje mleczne. Kapiące wszędzie mleko. Na szczęście! dokarmiałam już małą mlekiem modyfikowanym. Inaczej prawdopodobnie bym wyskoczyła przez okno.

5. Później było już z górki. Zaczęłam cieszyć się, że mam dziecko. Nadal było ciężko, ale już jakoś radośniej. Dziecko pół roku i już umiało się zająć sobą. W końcu miałam trochę czasu. Ale nie dla siebie. Tylko na sprzątanie, gotowanie, pranie.

6. Dzisiaj mam więcej czasu dla siebie. Dziecko już przesypia noce, nie miało kolek. Doszło inne zmartwienie. Nie chce jeść obiadków, abo je wybiórczo.  Jeszcze nie chodzi. Czas mam oczywiście wieczorem? w nocy.  I wtedy powstaje konflikt: odpocząć czy posprzątać? Zazwyczaj wybieram trzecią opcję. "Praca" w domu. Bo przygotowuję się. Doszkalam. Planuję. A potem rano nieprzytomna.  Jestem teraz na urlopie macierzyńskim, a od przyszłego roku startuję. I tu moje pytanie do mam prowadzących własną działalność z malutkim dzieckiem pod pachą. Czy dajecie radę?  Ja ciągle muszę robić coś kosztem czegoś :( Ale trzeba być dobrej myśli :) W końcu marzenia i plany się spełniają.


Zapraszam na mój fanpage na FB www.facebook.com/AureliaGalazkaMakeUpArtist oraz konto na Instagramie @aurelia_galazka_makeup


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz