środa, 15 października 2014

NYX Mega Shine Lip Gloss


Zawsze mi się wydawało, że błyszczyk to błyszczyk. Nic nadzwyczajnego. Jedne są bardziej wodniste, inne bardziej lepkie. Mają delikatny owocowy zapach, często gumy do żucia.

Ale dziś chcę  przedstawić Wam błyszczyk, który mnie w szczególności zauroczył. 

Mowa tu o błyszczyku NYX Mega Shine Lip Gloss w kolorze Beige. To delikatny zgaszony chłodny odcień różu. Bez drobinek. Idealny na co dzień.










Wzięłam go na próbę. Koszt to ok. 26zł za 11ml.
Pierwsze, co mnie urzekło, to urocze opakowanie z kokardką na zakrętce. 
Po otwarciu poczułam nietuzinkowy zapach migdałów czy marcepanu. Aż chce się zjeść.
Posmarowałam usta i... zakochałam się. Niesamowite napigmentowanie. Błyszczyk ma całkiem przyzwoite krycie. Na ustach tworzy piękną połyskującą taflę. Rzeczywiście Mega Shine. Konsystencję ma idealną. Jest dość gęsty, ale nie ma tej lepkości, która skleja górną wargę z dolną, co wygląda niesmacznie. Rozsmarowuje się jak masełko. Trzyma się na ustach całkiem przeciętnie. Gdybym miała  wystawić mu ocenę w kategorii błyszczyków (nie farbek, nie matowych pomadek) dałabym mu 4,5/5

Już wiem, że nie skończy się tylko na tym jednym kolorze.


2 komentarze:

  1. Wygląda cudnie na ustach i ta kokardka faktycznie słodka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też lubię błyszczyki z NYXa właśnie za to między innymi, że się nie kleją. Próbowałaś może błyszczyków z Inglota? Też mi ostatnio podpasowały. Mają świetne kolory, dobre krycie (jak na błyszczyk) i brak klejenia. Zapraszam też na mój blog, coś tam próbuję tworzyć od niedawna. Pozdrawiam koleżankę z Biar:)

    OdpowiedzUsuń