wtorek, 10 grudnia 2013

Ulubiona 8 ostatnich miesięcy



Dzisiaj chciałam zrobić zestawienie kosmetyków kolorowych, po które sięgałam najczęściej w ostatnich miesiącach.

Mimo, że  uwielbiam makijaż i kolory, na co dzień nie lubię się mocno malować. Najbardziej stawiam na ukrycie niedoskonałości, w miarę naturalny efekt i subtelne podkreślenie urody.


Jest kilka kosmetyków, które bardzo często przewijały się w moim codziennym makijaż.



1. Skin79 The Oriental Gold BB Cream



Zakochałam się w jego opakowaniu. Stanowczo jest najładniejsze ze wszystkich kremów BB Skin79. W zakrętce ma lusterko i błyszczyko-róż z którego bardzo rzadko korzystałam. Ale trzeba przyznać, że ciekawy bajer. Krem BB już wykończyłam, jak widać na zdjęciu tradycyjnie rozkręciłam opakowanie, żeby wydobyć cenne resztki. 

Oriental Gold bardzo szybko i łatwo mi się nakładało na twarz. Zawsze aplikowałam go palcami wklepując delikatnie do 2 warstw. Ukrywał wystarczająco przebarwienia, pryszcze i zaczerwienienia. A czego nie ukrył, to dodatkowo maskowałam korektorem. Dobrze poradził sobie z moją cerą po kwasie migdałowym i nie uwidaczniał suchych skórek. Nie czułam po nim żebym miała przesuszoną twarz co ostatnio zdarza mi się nagminnie (a mam tłustą cerę...). Jedyny problem to to, że szybko się po nim świeciłam bo daje wilgotny efekt glow.

2. Korektor L'Oreal True Match nr 1 Ivory


Mam duży problem z sińcami pod oczami. Ten korektor bardzo dobrze sobie z nimi radzi. Ma jasny żółtawy odcień, bardzo dobrze kryje i jest trwały. Nie można przesadzić z jego ilością, bo wtedy wyjdą dziwne jasne plamy pod oczami. Nakładam go również na powieki jako bazę i wtedy ładnie rozświetla mi spojrzenie. I nie ciemnieje po aplikacji! Ratuje mi życie, gdy mam zaczerwienione powieki np po intensywnym demakijażu.

 3. Cień matowy Kobo 117 Caffe Latte


Jak widać na załączonym obrazku zużycie tego cienia jest duże. Używam go codziennie do podkreślania brwi. Plusem jest to, że można stopniować jego intensywność. Ponadto cień ten przydaje mi się do rozcierania np czarnego cienia przy smoky eyes. Nałożony na całą powiekę nadaje się do subtelnego makijażu dziennego.


4. Matowy brąz Inglot 363


Jest to chyba mój ulubiony matowy brąz ze wszystkich cieni, które posiadam. Stosuję go w zewnętrznym kąciku i w załamaniu powieki. Wystarczy odrobina i już oko robi się większe.

5. Makeup Geek Moondust


Piękna poszarzała brązo-oliwka. Daje trójwymiarowy efekt. Często nakładałam go na całą powiekę tworząc delikatną dzienną wersję smoky. Ten odcień bardzo ładnie wygląda przy moich piwnych oczach.

6. Makeup Geek Shimma Shimma


Mój ukochany rozświetlacz spojrzenia. Będę płakać, jak się skończy. Prawie codziennie stosuję go w wewnętrznym kąciku. Często nakładam go również na całą ruchomą powiekę i łączę z innymi cieniami. Taki przyjemny perłowy cielisty beżyk.


7. Róż Bell Pocket 2 Skin nr 52


 Uroczy rozświetlający dziewczęcy róż. Niesamowicie odejmuje lat :) Bardzo lubię róże z tej serii. Są małe, zgrabne i dość trwałe.

8. Tusz Max Factor 2000 Calorie wersja czerwona podkręcająca rzęsy


Bardzo dobrze pogrubia rzęsy i je unosi. Aktualnie chyba mój ulubiony tusz. Formuła jest tak jakby pół-wodoodporna, bardzo woskowa, dlatego nawet od razu po otwarciu mi się nim dobrze malowało. Minusem jest to, że po ok. 4-5 miesiącach już wysechł i będę musiała kupić nowy (ale i tak jest już na wykończeniu).

3 komentarze:

  1. Po 4-5 miesiącach wysechł- to i tak rewelacyjny czas... Jedna z maskar "z górnej półki", którą niedawno używałam była sucha po dwóch miesiącach od otwarcia :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaciekawił mnie ten BB, ale też mam cerę tłustą, więc obawiam się błysku.

    OdpowiedzUsuń