wtorek, 5 marca 2013

Wiosennie: pastelowe paznokcie, olejek Alterra, zmywacz Isana

Witam Was Kochani!

Dzisiaj przygotowałam dla Was wątek taki trochę zbiorczy.

Słoneczko za oknem w dzień już przygrzewa, więcej błękitnego nieba się pokazało, no po prostu zrobiło się wiosennie, a przez to weselej. Nawet mój królik poczuł już wiosnę, dziwnie się ożywił i wygrzewał w promieniach słońca wpadających do pokoju przez okno.

Mnie to trochę wyrwało z zimowego letargu. Postanowiłam sobie coś zmienić na wiosnę, zrobiłam minizakupy i nadałam moim paznokciom wiosennego charakteru.

Paznokcie.
Pomalowałam je miętowym lakierem Golden Rose Paris nr 225 (2 warstwy), później na palce wskazujące nałożyłam przy pomocy pędzelka (na wilgotny lakier) sypki biały brokat opalizujący na zielono i docisnęłam palcem. Brokat pokryłam 2 warstwami Fluo Top Coat z Wibo.







Misa obfitości.
Postanowiłam też coś zmienić w swoim pokoju. Wygrzebałam z szafki szklaną misę i włożyłam do niej połyskującą biżuterię. Teraz stoi sobie na komodzie.




Zakupy w Rossmannie.
Już dawno czaiłam się na ten olejek z Alterry. Na blogach wszędzie o tym pełno, ludzie go głównie zachwalają. Dlatego rozpisywać się nie będę. Teraz jest w nowym wydaniu z pompką. Mowa tu o olejku Pomarańcza & Brzoza, który domyślnie przeznaczony jest do walki z cellulitem (kosztował coś ok. 20 zł). Ja kupiłam go do olejowania włosów lub ewentualnie do OCM (olejowe oczyszczanie twarzy). Skład ma genialny!! Naturalny. Zapach jest intensywny i kojarzy mi się z cytrusami i żywicą. 
Olejowałam nim włosy już kilka razy, fajnie się wchłania, dłonie natłuszcza wspaniale, włosy są bardziej sprężyste, chociaż zauważyłam że chyba minimalnie mi je rozjaśnił na końcówkach (możliwe że przez ten wyciąg z brzozy). Jedyny minus to to że jest mało wydajny. Ale polecam go do wszelakiego stosowania!




Kupiłam też wielką butlę zmywacza Isana (6 zł za 250 ml). Wersja z acetonem. Wcześniej zmywałam paznokcie bezacetonowym, ale ten jest lepszy. W dodatku tak bardzo nie wysusza bo ma w sobie coś natłuszczającego. Część przelałam sobie do pojemnika z dozownikiem.
 


Ostatnio też rzuciłam się na picie soków ze świeżo wyciśniętych pomarańczy.

A Wy jak wybudzacie się z zimowego snu?

Pozdrawiam.

Aurelia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz