niedziela, 16 lutego 2014

Moje kosmetyczne zboczenia

Hej. Dzisiaj przychodzę do was z luźniejszym postem. Przyznam się do kilku moich kosmetycznych zboczeń.

1. Jestem uzależniona od pomadek do ust. Pielęgnacyjnych. Często jestem na granicy szału i rozpaczy kiedy to mija już trzecia godzina bez aplikacji owego kosmetyku. Nie cierpię tego uczucia suchych warg. Jeśli (o zgrozo) zapomnę włożyć do torebki pomadkę, musi być tam przynajmniej błyszczyk. Podstawą jest klasyczna niebieska Nivea.


2. Nie lubię mieć zbyt krótko spiłowanych paznokci. Po prostu muszę mieć czym się drapać. I podważać różne przedmioty...


3. Przy łóżku zawsze trzymam jakiś krem do rąk albo zwykłą "Niveę". Suche ręce to moje drugie znienawidzone odczucie zaraz po spierzchniętych wargach.


4. Mam bzika na punkcie nowych wyrastających włosków poza kształtem moich brwi. Nie ważne, że są to czarne punkciki. Muszę je wygrzebać, podważyć pęsetą i wyrwać. Często to skutkuje mikro rankami :( ale jak wiem o istnieniu takiego włoska, to nie umiem się nad niczym skupić. Wiem, to nienormalne.

5. Nie potrafię pójść spać w makijażu. Nie ważne czy wrócę z imprezy o 3 czy 5 nad ranem (chociaż dla mnie to w nocy). Zawsze muszę zrobić demakijaż i ewentualnie wziąć prysznic. Nawet lekko wstawiona ;) 


6. Zawsze w nocy idę spać wysmarowana jakimiś mazidłami. A to kremem, a to jakąś maścią na trądzik, a to wysuszaczem punktowym (wiecie, takim z kwasami).

7. Często, kiedy nie mam za dużo pieniędzy, a żeby uspokoić moją wewnętrzną kosmetyczną bestię, kupuję sobie mały lakier do paznokci albo błyszczyk czy pomadkę.

8. Praktycznie codziennie rano myję włosy. Szybko mi się przetłuszczają, a poza tym po nocy nigdy nie wyglądają pięknie.

A czy Wy macie jakieś swoje drobne kosmetyczne zboczenia?

6 komentarzy:

  1. ok, u mnie zgadza się wszystko to co napisałaś:P

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę większość moich zboczeń:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam zboczeń kosmetycznych całą masę:). Codziennie rano i wieczorem muszę przetrzeć twarz tonikiem bo inaczej czuję się brudna:) albo zawsze muszę dobrze umyć dłonie przed tym jak przystępuję do wykonywania makijażu. Kiedyś namiętnie prostowałam włosy... ostatnio jednak daję im trochę więcej wytchnienia. Uwielbiam się ciapać benzacne (ale tylko punktowo). Po myciu zębów nie płuczę ust. Wcale. I cała masa innych nawyków-wybryków o których już tutaj pisać nie będę, bo to nie mój post;)

    OdpowiedzUsuń
  4. u mnie tez kilka podpunktów się zgadza :)))
    P.S zostałaś nominowana do Walentynkowego Konkursu - Serdecznie Zapraszam :))))

    mybeautyjoy.blogspot.co.uk/2014/02/walentynkowy-konkurs-rozdanie.html

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak samo nie chodze spac w makijazu,od razu mam wyobrazenie jak moja skora cierpi haha,swoja droga mycie wlosow codziennie musi im troche przeszkadzac,to nie dobrze :)

    http://sayhitocosmetics.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. z paznokciami też tak mam

    zapraszam serdecznie do mnie na nowa notkę,
    tym razem będzie to przepis na pyszny zdrowy miód z mleczy
    http://iamemilia.blogspot.com/2014/05/przepis-na-miod-z-mleczy.html

    OdpowiedzUsuń