Dzisiaj przedstawię Wam coś subtelnego. Makijaż romantyczny, bardzo dziewczęcy, podkreślający urodę. Idealny na randkę, bo z doświadczenia wiem, że mężczyźni nie przepadają za kilogramami tapety ;] Ja osobiście nie wyobrażam sobie pójść na romantyczną kolację z mężczyzną, malując usta intensywnie czerwoną pomadką. Nawet taką super trwałą. Ale to może po prostu kwestia przyzwyczajenia.
Bazowym cieniem w tym makijażu był Inglot 112. Powyżej załamania powieki roztarłam go MUG Creme Brulee. Nad linią rzęs namalowałam kreskę czarną kredką, którą roztarłam cieniami MUG Prom Night oraz Regal z paletki Sleek Au naturel. na dolnej powiece wymieszane cienie Inglot 112, Prom Night oraz Regal. Wewnętrzną część ruchomej powieki zaznaczyłam pięknym cieniem Taupe również z paletki Au naturel.
Aby nadać twarzy dziewczęcego blasku postawiłam na intensywny cukierkowy róż na policzkach. Najbardziej skoncentrowałam go na policzkach z przodu, mniej więcej na linii źrenic. Dało to efekt uroczych rumieńców. Do tego celu użyłam różu Bell 52 oraz cieni Kobo 110 i 107.
Na ustach wymieszałam 2 pomadki. Najpierw nałożyłam Kobo 108 Fuchsia, następnie Kobo 104 English Rose. Aby efekt był bardziej naturalny, odcisnęłam usta na 1 warstwie chusteczki higienicznej i nieznacznie przypudrowałam.
Bardzo fajny, delikatny makijaż;) Ślicznie Ci w nim:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńjak zawsze perfekcyjnie, chyba odgapie makijaz oczu :)
OdpowiedzUsuń