niedziela, 1 maja 2016

Uczulenie na hybrydę? PRZECZYTAJ!



Może się okazać, że to jeden z ważniejszych wpisów na moim blogu.


Od półtora roku robię sobie hybrydy na dłoniach. Z różnymi przerwami. Czasem miesiąc, czasem tydzień, czasem ściągałam i zakładałam nowe bez przerwy. Stan mojej płytki się nie zmieniał oprócz momentów, kiedy bardzo spieszyło mi się, żeby je ściągnąć i lekko uszkodziłam sobie paznokieć lub nie ściągnęłam do końca bazy. Swoją drogą moczenie w acetonie czasem też powodowało, że paznokcie mi się rozdwajały. Ale to mały pikuś. Najważniejsze, że hybrydy były wygodne, nie trzeba było co trzy dni zmywać lakieru, nie odpryskiwały, zabezpieczały paznokcie przed złamaniem i pięknie błyszczały. Mam cienkie paznokcie, a hybrydy ładnie mi je pogrubiały. Na co dzień pracuję dłońmi więc muszą one być cały czas zadbane. Łatwo było mi przemalować je lakierem, bez zbędnych baz, dziesięciu warstw i topów. Stosowałam hybrydy Semilac. Są tanie, mają duży wybór kolorów i po prostu mi się sprawdziły.